Referencje
Od zawsze dbam o cerę. Nie palę, prowadzę zdrowy styl życia, zdrowo się odżywiam, nie przesadzam z makijażem, stosuję bardzo dobre kremy. Moja cera jednak zaczęła wydawać się wyblakła i zmęczona, pojawiły się zmarszczki. Miałam 40 lat, czułam się młoda, chciałam by moja twarz też była młoda. ``Czy moja twarz zaczęła się starzeć?`` - myślałam. Na forach internetowych znalazłam blog, zachęcający to terapii Rejuvance. Pomyślałam ``spróbuję``.
Kiedy pierwszy raz odwiedziłam gabinet ``Terapie z Natury``, pani Teresa podała mi lustro i zapytała, czego się spodziewam po tej wizycie. Odparłam ``chcę zatrzymać czas``. Pani Teresa zaczęła się śmiać i powiedziała, że tego zrobić nie może, ale na pewno przywróci mojej cerze jędrność i ładny koloryt. Powiedziała też, że to nie moja cera się starzeje, to gra moich mięśni pod skórą jest odpowiedzialna za zmiany na mojej twarzy. Zaleciła serię 6 zabiegów Rejuvance i zapewniła, że już po pierwszym nastąpi pozytywna zmiana w wyglądzie mojej skóry. Zabiegi były łagodne i kojące, pełen relaks. I to prawda, wiele zmarszczek, zwłaszcza tych wokół ust, zniknęło - kompletnie! ``Ja po prostu nauczyłam pani mięśnie, jak się mają zachowywać``, powiedziała skromnie pani Teresa. Moja twarz i cera wyglądają zdrowo, skóra ma piękny zdrowy kolor, a ja... prawie nie nakładam makijażu - bo nie muszę! Pani Tereso, dziękuję!

Eliza z Żoliborza
Od kilku lat cierpiałam na niesamowite bóle głowy. Na początku pojawiały się rzadko, ale były tak silne, że pamiętam każdy atak. W ostatnich latach zaczęły pojawiać się coraz częściej. Podczas ataku nie mogłam się na niczym skoncentrować, światło raziło mi oczy, wszelkie głosy i każdy hałas rozsadzały czaszkę. Wymiotowałam i byłam po prostu sparaliżowana bólem. Byłam u wielu lekarzy, ale leki nie pomagały mi w niczym. O terapii Bowena dowiedziałam się z Internetu i tam też natrafiłam na stronę pani Teresy. Na pierwszej konsultacji Pani Teresa przeprowadziła ze mną dokładny wywiad zdrowotny, a tak naprawdę była to szczera serdeczna rozmowa o mnie i moich problemach zdrowotnych. Nikt nie słuchał mnie z większa uwagą, niż pani Teresa. Dostałam sesje 5 zabiegów. Terapia pomogła mi niesamowicie! Nie miałam ataku bólu głowy od przynajmniej 6 miesięcy! Wciąż chodzę na zabiegi raz w miesiącu, ale teraz łączę te zabiegi z innymi, jakie Pani Teresa wykonuje. Nie czuję już strachu, że ból głowy dopadnie mnie nagle i zrujnuje mój dzień. Chcę gorąco podziękować pani Teresie za przywrócenie mi zdrowia. Było to takie proste, a ja przez tyle lat cierpiałam... Moja wdzięczność nie zna granic. Pani Tereso, dziękuje z całego serca.

Elżbieta z Warszawy
Technikę Bowena odkryłam przez przypadek, z jakiegoś ogłoszenia na Grouponie. Poszłam z ciekawości, myślałam, że to masaż, a mnie boli kręgosłup od siedzenia przed komputerem (taka praca). Okazało się, że technika Bowena nie ma z masażem wiele wspólnego - za to jest niesłychanie skuteczna! Generalnie miewam problemy z kulszowym odcinkiem kręgosłupa: jak go sobie ``przysiedzę``, coś na coś uciska, a ja mam objawy rwy kulszowej: ból idzie przez pośladek, po tyle nogi, aż do stopy. I nijak się nie mogę tego bólu pozbyć, żadne ćwiczenia czy rozciągania nie pomagają. Ale, na szczęście, pomaga Bowen. Wystarczy jeden zabieg i problem z głowy. Nie od razu, trzeba odczekać ok godziny, a potem powoli odpuszcza ból, ucisk, kłucie. Terapia Bowena relaksuje mięśnie, które dodatkowo się zaciskają wokół bolącego miejsca - wtedy wszystko może naturalnie wrócić do normy, na swoje miejsce. Teraz przynajmniej raz w miesiącu jadę do Łomianek na zabieg (na szczęście z Bemowa dojazd jest szybki). O terapeutce: pani Teresa jest delikatna, dyskretna, przyjazna, opiekuńcza. I bardzo fachowa, mnóstwo wie o technice Bowena i innych naturalnych terapiach. Przyjemnie jest się oddać w ręce takiej osoby. Dla mnie odwiedziny w jej gabinecie to rodzaj rytuału: przynajmniej raz w miesiącu należy mi się takie odprężenie (bo zapomniałam dodać, że wizyta w gabinecie jest niesłychanie odprężająca). Pani Tereso, pozdrawiam i dziękuję.

Agata z Warszawy
W zeszłym roku uszkodziłem sobie na nartach kolano. Spuchło, bolało, było jakby sztywniejsze. Ortopeda kazał chodzić w ortezie i zapisać się na rehabilitację. Tak zrobiłem, ale żona zawiozła mnie na zabieg techniką Bowena. Pojechałem dla świętego spokoju i bardzo dobrze, że uległem żonie, bo już po pierwszym zabiegu moje kolano wyraźnie się poprawiło. Wziąłem 6 zabiegów i wiecie co, ortopeda powiedział, że jeszcze nie widział tak szybko wygojonego naderwanego więzadła!

Krzysztof z Łomianek