Płaczliwość, marudne, rozdrażnione dziecko? Tak, zdarza się, że noworodek czy niemowlę jest wyjątkowo płaczliwe. Szlocha, krzyczy i jest niespokojne, choć jest zdrowe, a mama zadbała o każdą jego potrzebę. W takich sytuacjach z pomocą przychodzi nam technika Bowena.
Maleńkie dzieci porozumiewają się ze światem za pomocą płaczu: służy im do komunikowania „któraś z moich potrzeb wymaga zaspokojenia”. Dlatego, gdy dziecko płacze i jest wyraźnie niespokojne, trzeba sprawdzić, czy nie wymaga naszej pomocy. Na początek trzeba skontrolować podstawy: czy ma suchą pieluszkę, czy nie jest wyziębione lub spocone. Sprawdzamy też, czy nie jest głodne, proponując malcowi pierś czy butelkę (jeśli zacznie ssać i się uspokoi, już wiemy, że płakało z głodu lub pragnienia). Warto też wziąć malca na ręce, pokołysać, przytulić, ponosić przez chwile, ponieważ dzieci czasem płaczą dlatego, że potrzebują towarzystwa, dotyku i czułości. Trzeba się też upewnić, że malec nie cierpi z powodu kolki, częstej przypadłości noworodków i niemowląt.
Jeśli jednak maluszek nie ma wzdętego brzuszka i płacze o różnych porach, nie chodzi o kolkę (kolkowe płacze są głownie wieczorem lub nocą). W takiej sytuacji płaczliwość i niepokój maluszka trzeba skonsultować z lekarzem. Specjalista musi się upewnić, że dziecko nie cierpi na żadne schorzenie, mogące powodować ból, dyskomfort czy niezadowolenie. Musi też sprawdzić, czy malec prawidłowo się rozwija. Pamiętajmy, że zanim zaczniemy szukać naturalnych metod pomocy, dziecko zawsze musi zostać najpierw zbadane przez lekarza!
Płaczliwość – powodem może być trauma porodowa
Zdarza się i to całkiem często, że dziecko jest zdrowe, lekarz nie znajduje żadnej przyczyny płaczliwości – a jednak płacze często i z pozoru bez powodu, nierzadko wręcz krzyczy i jest niespokojne. W takiej sytuacji pomoże nam medycyna naturalna, a zwłaszcza technika Bowena. Płaczliwość dziecka może być spowodowana niedojrzałością układu nerwowego i/lub traumą porodową. Taka trauma występuje zawsze, niezależnie do rodzaju porodu. Aby to zrozumieć, trzeba sobie wyobrazić sytuację maluszka: przez całą swoją dotychczasową egzystencje unosiło się swobodnie w wodach płodowych, w ciemności i względnej ciszy, podkreślanej głosem mamy i rytmem matczynego serca. Poród to ogromna zmiana: dziecko się przeciska przez bardzo ciasny kanał rodny, a to często boli; tym bardziej, że ciało dziecka jest bardzo wrażliwe zarówno na nacisk, jak i naciąganie (taką wrażliwą strukturą jest np. nerw błędny, najdłuższy nerw w ciele człowieka). Maleństwo razi jaskrawe światło bezcieniowych szpitalnych lamp, do oczu wkraplają mu piekące krople i jest mu nagle zimno. Maluch jest zmuszony do zaczerpnięcia pierwszego oddechu. Przecina się też pępowinę, stanowiącą fizyczne połączenie z matką – a w szpitalu nie robi się tego powoli i łagodnie, tylko raptownie i nagle. Tuż po porodzie gwałtowne zmiany zachodzą w sercu dziecka (musi się w nim zamknąć zastawka, by przestawić organizm na pobieranie tlenu z powietrza, a nie z pępowiny), w jego wątrobie czy pęcherzu. Jeśli pępowina zostanie przecięta zanim przestanie pulsować (a tak się zazwyczaj dzieje), zmiany w organizmie dziecka muszą zajść nienaturalnie szybko. Układ nerwowy dziecka działa jeszcze bardzo niewprawnie, a szybko dziejące się rzeczy dezorientują je. Poród przez cesarskie cięcie jest jeszcze gwałtowniejszy i jeszcze bardziej dezorientujący. Nic dziwnego, że – niezależnie od rodzaju porodu – noworodki mogą mieć problemy z uspokajaniem się i że często występuje u nich tzw. odruch Moro (pierwotny odruch przestrachu). Układ nerwowy dziecka jest w stanie ciągłego alertu, dziecko jest nadwrażliwe na dźwięk i dotyk, a to uniemożliwia mu odprężenie i jest źródłem nadmiernej płaczliwości. Trauma porodowa zapisuje się w pamięci komórkowej ciałka maluszka. Na szczęście, technika Bowena potrafi pomóc maluszkom; większość procedur, stosowanych w tym celu, sprowadza się do niewielkiej ilości i bardzo spokojnych ruchów. Są one przyjemne dla dziecka i można je wykonać także przez ubranie, a dziecko może w czasie zabiegu spać albo się bawić. Co więcej, podczas całego zabiegu obecny jest rodzic dziecka, więc maluszek może się czuć bezpieczny.
Nadmierna płaczliwość u dziecka? Pomoże Baby Bowen!
Noworodkowi czy niemowlęciu zawsze można zaproponować specjalną procedurę o nazwie Baby Bowen. Jest to procedura, tonizująca układ nerwowy i niwelująca traumę okołoporodową. Terapeuta może też wykonać specjalną procedurę na szyi, jednocześnie pilnie obserwując oczy dziecka, ponieważ na podstawie reakcji źrenic może zaobserwować, jak działa u maluszka przewodnictwo nerwowe. Jest to ważne przy diagnozowaniu, pozwala bowiem zobaczyć, jak pracuje układ nerwowy. Terapeuta obserwuje też kolor białkówki w oku i wychwytuje ewentualne asymetrie, które mogą być związane z uciskiem podczas porodu. Wprawny terapeuta techniki Bowena potrafi te asymetrie rozpoznać i zaplanować procedury, które wyrównują asymetrie w obrębie układu nerwowego. Po wyrównaniu asymetrii dziecko zazwyczaj przestaje być płaczliwe. Generalnie, maleńkie dzieci mają niezwykle plastyczny język ciała i uważnemu terapeucie wręcz pokażą , która faza porodu była trudna. Wielu rodziców, którzy zdecydowali się na terapię Bowena u swoich maleństw, często już po jednym zabiegu przyznaje, że „to zupełnie inne dziecko”. Plastyczny układ nerwowy dziecka reaguje bardzo szybko i czasem efekty zabiegu widać już w jego trakcie! W efekcie terapii dziecko się nie tylko uspokaja, ale wręcz zaczyna rozkwitać: lepiej wykorzystuje pokarm, szybciej rośnie, ma lepszą koordynację ruchową, poprawia się jego zdolność koncentracji i ma lepszą odporność.
Nie tylko płaczliwość
Warto za pomocą techniki Bowena „wykasować” pamięć tkankową, dotyczącą traumy porodowej. Nie tylko ze względu na zniesienie obecnej nadmiernej płaczliwości i niepokoju u maluszka, ale też dlatego, że nasze ciało potrafi nosić w sobie traumę bardzo długo – nawet do zaawansowanej dorosłości. Ciało ma wiele sposobów na zachowanie pamięci porodu, np. w postaci wspomnianej pamięci tkankowej wspomnienia kodowane są w tkance łącznej czy strukturach cytoszkieletowych. U dorosłej osoby zapisana trauma może się manifestować np. w postaci silnych bólów głowy lub różnych przeczuć emocjonalnych w stylu „już to kiedyś czułem” (są to nawiązania do przeżyć, które przechodziliśmy, zanim nauczyliśmy się mówić i nazywać rzeczy i emocje). Dzięki technice Bowena nie tylko pomożemy układowi nerwowemu noworodka bezpiecznie, spokojnie i harmonijnie dojrzewać przez pierwsze miesiące życia, ale też damy naszemu dziecku na przyszłość prezent w postaci możliwości życia w wolności od zakodowanych, dawnych trudnych przeżyć.